Ten rok zaczął się dla nas wyjątkowo...
Takie wielkie oczy czekały na nas pod Lublinem, podczas gdy my byliśmy w górach. Przez te kilka dni, które zostały nam do pierwszego spotkania, nie myśleliśmy już o niczym innym. Znajomi pomagali nam wybrać imię. Zapadła decyzja - będzie Sinus.
01.01.2011r wyruszyliśmy w dziesięciogodzinną podróż po nasze długo wyczekiwane Maleństwo.
Gdy go w końcu zobaczyliśmy, wiedzieliśmy, że to nie będzie Sinus. Tak więc został Nimbel, Nimbo, Nimbooh (z hodowli - Nimble Leo Ginger). Maluch dzielnie zniósł dziesięć godzin w samochodzie i dotarł z nami do Wrocławia. I w ten oto sposób w pojawił sie Nowy.. Nowy Członek Rodziny.